poniedziałek, 29 marca 2010

Jagódka

Misia wykukiełkowana z moherowych włóczek.
Już nie będę się rozpisywała,jak prosto mi się ją stwarzało ...
Najważniejsze,że już jest.
A jest z kokardką za uszkiem.
Jest w sukieneczce wrzosowej ozdobionej koralikowymi kwiatkami.
Tył spódniczki ozdobiony gwiazdką.
Wszystko rzecz jasna w fioletach.
Dodam tylko,że Jagódka lubi chodzić z głową w chmurach.
Dlatego jest wręcz stworzona dla takiej właśnie osoby.
Myly Państwo ! 
Oto Jagódka



Jak widać Jagódka nosi barchanowe majtasy ;)
 I ma fioletowe podeszwy do kompletu ;)
A co ! jak szaleć,to szaleć !

niedziela, 28 marca 2010

Kłębkowy zakup

Jako że pojechałam do Lublina (służbowo) to w wolnej chwili oblatałam pasmanterie.
Chciałam kupić kanwę taśmę,taką z metra,żeby kiedyś sobie zakładki wykrzyżykować.Ale nikt o takim wynalazku (o dziwo) nie słyszał.
Na szczęście nie wróciłam z pustymi rękami,bo w jednym sklepie wypatrzyłam kłębek moherowy.
Cudny ! We wrzosowym kolorze. 
Już widziałam siebie kukielkującą z niego sukieneczki dla szydełciakowych miśków.
Musiał być mój.
I następna misia będzie miała na sobie taką właśnie wrzosową spódniczkę.
A spódniczka powstaje w trudach,bo moherkiem to ja nie cierpię kukiełkować...


Gdyby nie ten jej cudny kolor,to cholery za nic bym do domu nie przyniosła ...
 Nowa misia,która jest w trakcie tworzenia,będzie w tych właśnie moherowych kolorach:


 Sasasasa !

piątek, 26 marca 2010

Śpioszka

Jakiś czas temu postanowiłyśmy z Darsi z Kolorowego Zacisza
zorganizować sobie taką prywatną wymiankę.
I dzisiaj przyszła do mnie paczka.


A w niej Śpioszka.
Śpioszka jest cudowna !
Przecudowna !
Dopracowana w każdym,najmniejszym szczególe.
Ślicznosci !
Ma śliczne włosy,śliczne skrzydełka które można odczepić bo są na rzepa,jest pięknie ubrana.
Ta czapeczka...te spodenki...podusia.Po prostu mistrzostwo świata !
Jestem pełna podziwu dla ogromnego talentu Darsi.
Nie mam pojęcia,jako można coś tak doskonałego uszyć?



Śpioszka siedzi w moim pokoiku,nad łóżkiem.

 Darsi - dziękuję Ci bardzo,bardzo :****

środa, 24 marca 2010

Milusia


Wykukiełkowana na zamówienie.
Miała być :
- z jasnej,błyszczącej nici
- misiem
- z fioletowymi lub zielonymi dodatkami
- mogła mieć spódniczkę
- i powinna posiadać zawieszkę

Powstała więc taka oto Milusia
A że pogoda dopisała,to wybrała się na spacer.





poniedziałek, 22 marca 2010

Marcusia


Pisałam,że następna w kolejce do prezentacji będzie królisia ?
Pisałam.
Więc słowa dotrzymuję i pokazuję.
O nawet nie czuję,że rymuję !
;)

Marcusia



Taka królisia w marcelinkowym stylu.
Z łaciatym serduszkiem i czerwonymi kokardkami na uuuuszach.

W środę zakupię sobie jeszcze tej samej włóczki,bo raz,że super się nią kukiełkuje,
a dwa - że misie bardzo ładnie wychodzą.
Takie troszeczkę większe i w lśniącej otoczce.

Z kubkiem,dla zobaczenia ich wzrostu.

Są też inne kolory włóczki, np.jagodowy,ale to raczej nie do szydełciaków.
Zbyt ciemne by wyszły.
A w następnym odcinku dla odmiany na wybiegu pokaże się misia.

Wszystkich czytaczy moich manufakturek pozdrawiam wiosennie
:)

sobota, 20 marca 2010

Lucy


Jutro pierwszy dzień wiosny,więc przedstawiam Misię
w zielonym otoczeniu.
Lucy ma pawie piórko za uszkiem i wokoło literki.
Jest bardzo grzeczną misią.
Taką do kochania.
Ona na pewno przywoła wiosnę.
Co ja mówię ... już ją przywołała,bo u nas od rana świeci słońce !
Lucy





A skoro teraz była misia,to w następnym odcinku będzie królisia.
Równowaga musi być ;)

piątek, 19 marca 2010

Przydasie

Ze specjalną dedykacją dla Darsi,pokazuję z bliska moje różne różności.
U mnie to wszystko się przyda,dlatego tyle tego mam.
I wciąż mi mało.
Na początku moje Ogony robiły z koralików bransoletki,naszyjniki.Aż im się znudziło.
Teraz jest już wszystko m-o-j-e ! ha !
Początkowo koraliki kupowałam z przeznaczeniem na zakładki.Teraz wykorzystuję je przy szydełciakach.
Ale tak jak pisałam.Kiedy widzę coś,co się błyszczy - wariuję.
Teraz poluję na wełnę do miśków,taką z błyszczącymi nitkami.
Ale u nas w mieście nie ma pasmanterii z prawdziwego zdarzenia,niestety...nad czym wieeelce ubolewam.
No.Nie będę już przedłużała,tylko prezentuję.
 Koraliki różnego kształtu i maści.
Zwłaszcza te literki są fajne.
Lubię doczepiać je do szydełciaków jako pierwszą literę imienia przyszłej właścicielki ;)
 No,podobujomniesie po prostu bardzo.


A niżej są:
- "diamenty" do przymocowania za pomocą kleju;
- cekiny różowe,duże (mam też małe,zwykłe cekiny,ale ich nie pokazuję);
- te malutkie,srebrne w dolnym lewym rogu - to mini dzwoneczki;
- różowy rzemyk,kolorowe rzemyki,i pomponiki "włochate"
- piórka;
- koraliki drewniane;
- i zatrzaski



Najlepsze zostawiłam na koniec.
Prezent od mojej kochanej Eternity.
Prawdę mówiąc nie za bardzo ich jakby używam.
Bo ... mi żal.
Taka dziwna jestem ;)
Otwieram kapsułki,oglądam,podziwiam.
A kiedy już się napatrzę,to do koszyka wracają z powrotem,
hehehe ;))))


Są śliczne.U nas takich nie ma.
Piękności.
Koraliki motylki metaliczne,diamenciki serduszka,cekinki kwiatuszki.
Czyż nie są przecudnej urody ?
I mam jeszcze trochę wstążeczek oraz  rafię.
Nigdy nie wiadomo,kiedy się przyda.

I to chyba wszystko ...

czwartek, 18 marca 2010

Gdzie powstają manufakturki ?

Pomyślałam sobie,że pokażę Wam to,bez czego ani rusz.
Czyli te wszystkie rzeczy,które pomagają mi przy tworzeniu manufakturek.
Jestem jak chomik,który znosi wciąż i wciąż różne różności do swej nory i upycha je gdzie się da.
Czyli po szufladach.Dlatego siłą rzeczy musiałam stworzyć sobie kącik TYLKO na swoje skarby,bo szuflady jakby ich już nie mieściły.A niciak wiadomo,tylko na muliny.
Początkowo kłębki do produkcji szydełciaków trzymałam w koszyku.
Ale koszyk,jak to koszyk.Wszystko na wierzchu.I prawdę mówiąc wkurzało mnie to bardzo.
Aż nadszedł dzień,w którym mężu mnie uszczęśliwił,kupując mi komódkę.
Komódka była moją wielką miłością.
Taką od pierwszego wejrzenia.
Krzyczała do mnie i na drugi dzień już ją miałam.
Do teraz nie mogę się na nią napatrzeć.

My treasure ;)

Komódka bardzo pojemna,mieści wszystkie moje skarby.
Od włóczek począwszy na przydasiach skończywszy.
Dalsza część z cyklu - co mieści komódka ?
Przydasie.
Przydasie teraz też mam poukładane.
Pięknie i równiutko.Jak nie ja.
Aż sama się sobie dziwię,że mam tu taki porządek.
Pudełko z koralikami już pokazywałam,ale kto nie widział to voila !


Inne rzeczy do ozdabiania manufakturek typu: zawieszki,cekiny,piórka,mini dzwoneczki, itepeitede, których wciąż i wciąż przybywa (bo ja  jak sroka - łapię to co błyszczące) bo wszystko się przecież przyda ;) wylądowały w tej super torebce.


Która po otwarciu prezentuje się tak:


Jest bardzo praktyczna.
Sprawdza się zwłaszcza w wyjazdach.
Zajmuje mało miejsca,ale wewnątrz jest wszystkomająca.
No i nic się nie pomiesza.
Idealna dla bałaganiarzy typu moi.

Teraz pokażę pudełeczko,które wyciągam kiedy szydełciak ma już wszystkie części ciała wykukiełkowane.
Wtedy trzeba go poskładać w całość.
I moje magiczne pudełeczko mi w tym pomaga.
Mieści różnego rodzaju i wielkości igły,muliny do wyszycia nosków,koraliki na oczka,szczypki do przeciągania igieł.
Wszystko pod ręką oraz w jednym miejscu.
I życie staje się prostsze ;)


Mimo że mam kocią poduszeczkę na igły,
to częściej korzystam z tej czerwonej na wieczku.
A ! Byłabym zapomniała o moim pomocniku,który zawzse dzielnie mi towarzyszy.
Trzyma schematy.
Bruno:


Kiedy szydełciak jest już skończony,albo jestem w trakcie kukiełkowania poszczególnych jego członków,
to ląduje w tym oto złotym woreczku.


I obowiązkowo gorąca herbatka z cytrynką i sokiem malinowym.
W ulubionym kubku (bo mam hopla na ich punkcie) lub tildowej filiżance.
Tak mi się ta filiżanusia kojarzy,bo jest w te Wasze tildowe kropeczki ;)
Ale o filiżance i imbryczku innym razem.
To była też miłość od pierwszego ujrzenia i zasługuje na prezentację ;)
No.Koniec.
Gratuluję tym,którzy dobrnęli do końca mojej dzisiejszej pisaniny.



sobota, 13 marca 2010

Mała Mi

Cała na błyszcząco.
Włóczka niebieska (lazurkowa) też z dodatkiem jakiejś lśniącej nici.
W koszyczku ze święconką Mała Mi może śmiało robić za pisankę.


Nie mogła się powstrzymać i wskoczyła do wiaderka
z winogronem.
Chyba jej smakowało...
... bo nosek ma teraz czarno-fioletowy ;)


I przy miarce:




wtorek, 9 marca 2010

Esterka


Królisia jakby wiosenna.
Z włóczki ze złotą nitką,której jeszcze mi odrobinkę zostało.
Królisia w sam raz na stół świąteczny albo do koszyczka.
W różowej spódniczce z cekinami - a'la baletniczka
i eleganckich kokardkach,na dłuuugich uszkach.

Esterka



I jeszcze najazd kamery na pysio Esterki ;)



Cross Stitcher


Listonosz pod same drzwi przyniósł.
No,może na schody,bo piesy naszej się bał ;)
A gazetka ( z prenumeraty od Zapałki ) cudna !


Tyle w niej fajnych rzeczy do wydziergania. 
I króliki,i szkielet na zakładkę,i bielizna na sznurku,i sowa,i kotek M.Sherry.
Same przecudnej urody wzory.
Chyba porzucę na chwilę szydełko i coś zdziałam krzyżykami.
A jaki super dodatek był do gazety.
Szpilki.
Ale jakie szpilki ...


Dłuuugaśne i kolorowe i serduszkowe.
Śliczności !

Zapałko,raz jeszcze Dziękuję,Dziękuję,Dziękuję :***

niedziela, 7 marca 2010

M jak Morgan


Wykukiełkowana z pięknej włóczki - 
- w kolorze ecru ze złotą nitką (?) bo niby nitka to nie jest.
Morgan na tęczowe "pawie piórko" za uszkiem i przy literce.
Mierzy niecałe 12 cm.
Przyszła właścicielka (do której jutro powędruje) na pewno ją pokocha.
Bo Morgan nie można nie kochać ;)

Prezentacja
M jak Morgan

 

  

 
Fajna z niej misia ;)
Zdjęcie nie oddaje całej jej urody.
I ma jeszcze jedną zaletę.
Przynosi szczęście.

Jeszcze zbliżenie na włóczkę,z której powstała Morgan.


Ja niczym sroka - uwielbiam wszystko,co się błyszczy.
I jak widzę taką włóczkę w sklepie,to mieć ją muszę,bo inaczej się uduszę ;)
Teraz kukiełkuję z niej wielkanocnego królisia do koszyczka.
A co !

Pees. Muszę zakupić czerwony filc na łaciate serduszka.
Do tego czasu zamiast serduszek będą literki.
Tylko czy u nas mają coś takiego jak "filc" ?
Oto jest pytanie ...

sobota, 6 marca 2010

Serducho okienne

Wczoraj wykorzystałam maszynę do szycia mojej mamy. 
Naprodukowałam serduch.
W domu jej nafaszerowałam watą syntetyczną.
Jedno nawet ozdobiłam i ... skończył mi się zapał twórczy.
Bo trzeba ręcznie zszywać,a to nie jest to,co lubię najbardziej.
Gotowe serducho ozdabia okno kuchenne.
Kolorystycznie mi się komponuje.

Prezentacja:

 

  

Reszta czeka na moje natchnienie 
 

Mam pomysła na serducha do mojego pokoju.
Muszę tylko zakupić materiały w brązach i złocieniach.
Ale już je widzę,jak wiszą na ścianie.
Sasasasa !

________________________________________________

A teraz z innej beczki.
Chciałam pięknie podziękować Kasi za wyróżnienie,które od Niej otrzymałam.

Cieszę się,że komuś podobają się moje manufakturki.
To działa na mnie bardzo mobilizująco
:-D

Zgodnie z zasadami przekazuję znaczek dalej.
A przekazuję go Osobom,na których blogi zaglądam i podziwiam,podziwiam,podziwiam.
Podziwiam za perfekcję wykonania,radość bijącą z  prac i serce w nie włożone.
Są to:
* Joasia
* Ambrozja 
* Darsi
* Wygodna
* Maya 
* Stokrotka
 * Kasia (która mnie wyróżniła) ale od Jej bloga też jestem uzależniona


piątek, 5 marca 2010

Poducha na igły

Z braku maszyny musiałam pozszywać ręcznie,czego wręcz
n-i-e-n-a-w-i-d-z-ę !
Poducha  wymiarowo ma 12 x 13 cm
Ma też mojego zodiakalnego kota na przedzie, motylki i koraliki.
A z drugiej strony są ciemne miejsca na igły (ozdobione metaliczną,różową nicią) gdyż na białym tle niczego bym nie znalazła ;)
Może nie będę już ich gubiła przy wykańczaniu szydełciaków ? Bo zawsze zapominam,gdzie wbiłam igłę.
I szukam,szukam,szukam.Dobrze,że skleroza nie boli ...

Kocia poducha na igły ( znaczy - prezentacja)

Przód

 

Tył



I detale



Tylko jeszcze nożyczki muszę se sprawić fajniejsze ...

środa, 3 marca 2010

Ratunku ! Jestem pszczółką ...

Wszyscy prezentują coś wiosennego.
Postanowiłam i ja coś takiego wykukiełkować.
Kiedy patrzyłam na żółty i brązowy kłębek wełny,wpadł mi go głowy pomysł.
Zabrałam się do roboty,w efekcie czego powstał miś przebrany za pszczółkę.

Gucio



 Jak na porządną pszczółkę przystało,Gucio ma piękne skrzydełka -
a'la blady róż



Jutro po południu zamierzam (mimo protestów moich Ogonów) wystawić go na Allegro.
Może ktoś zechce mieć taką wiosenną,misiową pszczółkę ?
Do torebki albo na półkę.
;)))

Bzzzzz !