W końcu po miesiącach posuchy urodził się miś.
Wena szydełkowa mnie jakoś opuściła ...
A taki jest maleńki:
:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje panny,znaczy mój świr:
Podziwiam:
-
-
-
-
-
Z bloxa na bloggera...5 lat temu
-
Zagraniczne
-
-
Lingerie Sets Uk4 lata temu
-
-
-
The best !
-
Eine kleine Geschichte3 lata temu
-
A note about this site3 lata temu
-
From Mini Animals to Big Animals13 lat temu
Kurs filcowania
Wilk w owczej prodakszyn :)
Wyróżnienie z Szuflady :)
Sliczniutki ten misiaczek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiś śliczny. Miś , któregomam od Ciebie wszędzie ze mna wędruje w torebce :)
OdpowiedzUsuńJaki maleńki!!!!!!
OdpowiedzUsuńBoski. Podziwiam Cię, że umiesz takie maleńkie misie tworzyć. Super.
Dziękuję Dziewczyny :) Te maleńkie robi mi się trudniej,niż większe.Szkoda tylko,że teraz tak nie po drodze mi do szydła ;) Wpadłam w lalki i szydło rdzewieje ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło :*
Prześliczny! Fajna ta włóczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale się cieszę...Widzę szydełciaka ! I to jakiego pięknego!
OdpowiedzUsuńalez slodki maluszek :)))
OdpowiedzUsuńJakiego maluszka zrobiłaś ślicznego. Witaj w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńŚliczny słodziak:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńJaki piękny! Te kolorki... Też tak bym chciała umieć ale mi nigdy nie wyjdzie to tak cudnie jak tobie ; ))
OdpowiedzUsuńJeju! Jaki słodziak!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Jakie to słodkie :) Gratuluje zręczności i pomysłu.
OdpowiedzUsuń