Łał !
Nie wiem,jak to się stało,
ale powstał Szaraczek.
Właściwie to dziewczynka jest,bo ma kokardkę.
Wyplątała mi się z włóczki nie wiadomo kiedy...
Na ostatnim zdjęciu złapałam Misię
i wyczesałam jej czubek.
Niech ma fryzurkę.
A co!
Chyba od czasu do czasu wyplączę
jakiegoś miśka,
bo trochę się za nimi stęskniłam...
Pozdrawiam cieplutko !