No co poradzę na to,
że zamieniłam się w szydełkowego leniwca ?
Postaram się jakiegoś milutkiego misiaka stworzyć na dniach ...
Teraz tylko szydełkowy,kolorowo-radosny sweterek
na rowerek.
Kto zgadnie,gdzie można taki spotkać ?
Bo tam właśnie byłam !
Sasasasa !!!
;D
Ja wiem,ale moja odpowiedź się nie liczy :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą,wydziregałabyś coś takiego hehe
Juz chcialam krzyknac,ze w Holandii,ale ujrzalam empik w tle i...nie wiem.
OdpowiedzUsuńkrk :)
OdpowiedzUsuńAle fajny sweterek :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia gdzie takiego swetro-rowera wypatrzyłaś. Obłędny jest. Poleniwcować czasem trzeba byle nie za długo
OdpowiedzUsuńAle ten leniwiec to pospolity czy niepospolity? ;)
OdpowiedzUsuńcos mi sie zdaje ze po tym lenistwie nadejdzie wielkie natchnienie i chec dzialania ;)
OdpowiedzUsuńmuszę coś takiego na samochód wystrugać :)
OdpowiedzUsuńW Warszawie pod Rotudną jest bardzo podobny tylko cały różowo-fioletowo-zielony. A ten ze zdjęcia nie wiem gdzie jest ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo mnie dopadł biżuteryjno-hafciarski leniwiec, łączę się w bólu ;)
Ten warszawski widziałam, łudząco podobny :)
OdpowiedzUsuńAle super! Czegoś takiego jeszcze nie widziałam ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wilczejagody.blogspot.com/2011/05/candy-rocznicowe.html
Hej to ja KayKa. Wiem gdzie spotkałaś ten "sweterek" :). W Krakowie! Sama tam taki widziałam.
OdpowiedzUsuń