Grzecznie czekał w koszyczku na pozszywanie,które przerwała zabawa online.
I jak już się doczekał,to od razu pobiegł zapolować na motyle.
Jednego nawet złapał.
Przedstawiam Wam sprytnego i wyjątkowo grzecznego misia
oto
Kłaczek
Musiałam go złapać,
bo wszystkie motyle na osiedlu by poznikały ...
bo wszystkie motyle na osiedlu by poznikały ...
:)
Śliczny! I jaki cierpliwy, że tak czekał:)
OdpowiedzUsuńCudny :D Bovi a z jakiej włóczki robisz że takie włochate te stworki?
OdpowiedzUsuńWłóczka "Pirlanta".Jakaś elastyczna (nie znam się na włóczkach) ale z niej najlepiej mi się robi :)
OdpowiedzUsuńSliczny wyszedl w kolorze mojej ulubionej kawy z mlekiem :)
OdpowiedzUsuńWidzę,ze kupiłas noski
Pozdrawiam z bardzo słonecznego Charkowa
śliczny! :)
OdpowiedzUsuń(prze)uroczy jest
OdpowiedzUsuńsłodziak:). Motylki trzymajcie się na baczności! :D
OdpowiedzUsuńnochalek ma uroczy!:)
OdpowiedzUsuńCo tu pisać?! Każda twoja robótka to kolejne cudeńko :)
OdpowiedzUsuńSliczny Misiulek-kawkowy z mleczkiem, z pieknym NOSIEM:-)
OdpowiedzUsuńPozdroweczka-psiankaDK-
oooooooo a skąd wzięłaś taki profesjonalny nosek ???
OdpowiedzUsuńWspaniały ten Kłaczek !!! Też chcę takiego :)
OdpowiedzUsuńsliczny, ale ubierzesz go jakoś ;)
OdpowiedzUsuńjejku, jaki śliczny ten miś. i jaki ma fajny nosek! lubię Twoje szydełciaki. podoba mi się włóczka(?), z której je robisz, bo są takie 'włochate' ^^
OdpowiedzUsuńpiękny Kłaczek :) ja niestety wpadłam w myszy po uszy :)
OdpowiedzUsuńach to mały niedobrzelcowy misiek :)
OdpowiedzUsuńno ale uroczy
Ja też najlepiej lubię robić myszki.Bo szybko ;)))) no i pandy jeszcze.Teraz szukam w necie schematu na kotka,który by do mnie przemawiał ;)))
OdpowiedzUsuńA nosek miałam tylko jeden.Od Wygodnej :))) gdybym robiła dużo misiów kupiłabym te noski,ale że ja raczej przy myszach obstaję,to już profesjonalnych nosków u mnie nie uwidzisz ;)
Uroczy misiak:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że miś ma minkę jak jedna z moich nowych koszatniczek.Chyba brakuje mu drugiego.
OdpowiedzUsuńNasze były kupione dwie,aby było im raźniej, co się okazało,że zamiastm miłych przytuleń i harców widzę w klatce kangurze boksy:(
Na dodatek, każda z myszek ma inny charakter, jedna spokojna, a drugiej o wszystko się rozchodzi, co będzie dalej...
Wyjotkowo przytulasi miś :) Jestem jak najbardziej za drugim do parki! No i chętnie pooglądam kotki w Twoim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://przejawykreatywnosci.blogspot.com/ ostatnio dużo się dzieje ;)
OdpowiedzUsuńJeśli on nie ma właściciela, to ja mam na niego kupca!!!
OdpowiedzUsuńEternity - Kłaczek właśnie wczoraj powędrował do nowego domu.Jak zakupię noski,to zrobię kilka kłaczkopodobnych.Ale kiedy te noski zakupię,to nie wie nikt :) Teraz przymierzam się do misia białego.Też Kłaczka.Ale z noskiem własnej roboty.Może on się spodoba ? ;)))
OdpowiedzUsuńWiesz Kochanie, kto jest największym wielbicielem Twojej twórczości? I dla tegoż Stworka chciałabym nabyć misia na Mikołaja :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Obleciałam wszystkie sklepy w R. i okolicznych miastach - nosków prawdziwych za chińskiego boga - nigdzie ;-(((
OdpowiedzUsuńP.S.2. Ale w poszukiwaniach nie ustaję!!!
OdpowiedzUsuńŚw.Mikołaj wie, komu wysłać Kłaczka w grudniu po południu ;)))Niech się wielbiciel nie denerwuje ;))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńSlodki ten misiaczek:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do gry w LUBIĘ. Szczegóły za chwile u mnie.
OdpowiedzUsuńA szydełciaki boskie są!