sobota, 27 lutego 2010

Marcel

Miś z czerwonym,filcowym i połatanym serduszkiem.
Zostawię go sobie,bo tak się złożyło,że wszystkie Szydełciaki wywędrowały z domu ;)
Właśnie mija miesiąc,odkąd nauczyłam się podstawowego ściegu (?) na szydełku.
Ponieważ ciągle się uczę,to każdy mój kolejny Szydełciak jest inaczej robiony.Wciąż poszukuję tego idealnego dla siebie wzoru.Takiego tylko "mojego" Szydełciaka.
Marcel to pierwszy miś,który ma głowę nie przyszytą,tylko przymocowaną poprzez tułów.
Nie wiem,dlaczego wcześniej tego nie robiłam ?
Ale dopiero od miesiąca władam szydełkiem,więc wybaczam sobie to potknięcie ;)

Proszę Państwa ...
Oto miś.Mis jest bardzo grzeczny dziś.
Marcel.






Pees. W następnym odcinku pochwalę się prezentami.Komódką na włóczkę i inne moje "robótkowe" materiały oraz Drewniakami.


wtorek, 23 lutego 2010

Bono

Miś,który miał imię już wtedy,kiedy jeszcze był nitką ;)
Jakoś mi tak do niego pasuje.Imię znaczy się.
Miś z zawieszką i w spodenkach.
A raczej w majteczko-spodenkach.
Na szczęście,bo wszystkie moje Szydełciaki specjalizują się w przynoszeniu szczęścia.

 Bono


 

Jest koloru capuccino,czego zdjęcia nie oddają.
Dzisiaj powędruje do nowego domu.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Tildy

Pierwsze koty za płoty,jak to się mówi.
Ja powinnam chyba napisać "Pierwsze tildy za ploty"
Uszyłam tak próbnie dwa króliki,żeby w domu nie było bitwy.Bo jak wiadomo Ogony mam dwa.
Króliki mają niecałe 30 cm wielkości,są uszyte z płótna 
(nie wiem z jakiego,bo się nie znam,ale chyba lnianego?)
A prezentują się tak.




Jak na pierwszy raz,jestem z nich zadowolona.
Myślałam,że wyjdą mi dużo gorsze.
Ale grunt,że moim Ogonom przypadły do gustu.


* Chciałam podziękować Artambrozji,bez której pomocy króliki by nie powstały.
Dziękuję Ci bardzo,bardzo  :*

niedziela, 21 lutego 2010

Z sercem

Już mogę go pokazać,bo dotarł do swojej Właścicielki.
Miś z zaczepką i z serduszkiem.
Niewielkich rozmiarów,jak pozostałe moje Szydełciaki.


Taki na szczęście :)




Pees. A w następnym odcinku moje pierwsze tildy.

sobota, 20 lutego 2010

Sprężynka i prezent :)


Wykukiełkowałam kilka dni temu i od razu znalazła właściciela.
Leci za ocean do nowego domu.
A dlaczego Sprężynka,to chyba widać ;)

Sprężynka


Pierwszy mój Szydełciak,który nie ma smutnej minki.


I na dłoni 



***
A teraz chciałam się pochwalić.
Dostałam niespodziewaną niespodziankę.
Przecudnej urody włóczki - moherek niebieściutki i białą błyszczącą oraz przydasie.
Wszystko śliczne :)


Olusiu, dziękuję Ci pięknie :*

czwartek, 18 lutego 2010

Włóczka

Zainwestowałam w kolejny kłębek 100 g. 
Ten jest beżowy,błyszczący i trochę kłaczkowaty.
Coś takiego jak poprzedni,fioletowy.Piękny po prostu !
Już widzę te miśki z niego stwarzane.Jutro zacznę z niego kukiełkować,tylko muszę dokończyć fioletowego Szydełciaka.

A kukiełkuje się nią po prostu przewspaniale !

poniedziałek, 15 lutego 2010

Pablo

Mój pierwszy miś z misiowym pyszczkiem.
Brązowy (jak to misie mają w zwyczaju) i z najedzonym brzuszkiem.
Oto Pablo


 

Bez szalika chodzi,bo dba o swoją odporność
(dla zobaczenia jego wzrostu)


I jest bardzo towarzyski


niedziela, 14 lutego 2010

Walentynka


Dużo miłości,nie tylko 14 lutego
 :)


A w następnym odcinku mojej szydełciakowej telenoweli - całkiem inny miś.

piątek, 12 lutego 2010

Sydney

Jestem zachwycona nową włóczką.
Jak dla mnie rewelacja !
W poniedziałek kupię sobie jeszcze jeden kłębek,tylko w innym kolorze.Widziałam taki w różnych odcieniach brązu,więc w niego zainwestuję.

I wykukiełkowałam nowego królisia.
A w zasadzie to królisię.
Przedstawiam Wam Sydney


czwartek, 11 lutego 2010

Gazetkowo i kłębkowo

Wczoraj odebrałam z poczty nowy numer Cross Stitchera. 
Dziękuję Zapałko :*


Upatrzyłam sobie fajny motyw na zakładkę.
Chcę ją wydziergać w przerwie między Szydełciakami,bo mam zlecenie na dwa królisie.
Kłębek na nie już zakupiłam.
Taki troszeczkę kłaczasto-błyszczący.Nie znam się na gatunkach włóczek.
Specjalnie po niego przedzierałam się przez miasto,co nie było łatwe,gdyż szalała zamieć śnieżna.
Najważniejsze,że już go mam i dzisiaj wieczorem łapię za szydełko.


Będę "kukiełkować" jak mawia mój Modszy Ogon.

wtorek, 9 lutego 2010

Melania

Królisia na zlecenie.
Robiona nocami,ale można ją pokazać za dnia ;)
W puchatych majteczkach i sukieneczce.

Przedstawiam Państwu Melanię

 

  


niedziela, 7 lutego 2010

Królisia

Tak sobie myślę,że będę się "specjalizowała" w królisiach.
Teraz jestem na etapie oswajania się z szydełkiem.
Z każdym kolejnym Szydełciakiem nabieram wprawy.
Chciałabym robić im inne stopy,ale nie mam jeszcze takiej
"szydełkowej" wyobraźni.Uczę się metodą prucia.
Do wszystkiego muszę dojść sama,ale trening czyni mistrza.
I tej wersji się trzymam.
Tak więc stawiam na królisie.
Mam tyle na nie pomysłów.
Szkoda tylko,że nie mam ze trzech par dodatkowych rąk.
I więcej czasu w zanadrzu.
Bo siedzę z szydełkiem,a praca na jutro (do pracy) leży odłogiem ...ból !
No nic.
Przedstawiam Państwu Królisię



Proszę zwrócić uwagę,że Królisia ma majteczki ;)

Przy monitorze,dla pokazania jej wzrostu.
O ! I taka właśnie jest moja pierwsza Królisia.

piątek, 5 lutego 2010

Szczypior

Szczypior jaki jest,każdy widzi ;)
Zielony.
Bo jeszcze młody.
Dopiero co wyprodukowany.
Na zamówienie Starszego Ogona - miał być pieskiem.
Ale że ja piesków jakoś nie bardzo ... więc wyszedł taki właśnie Szczypior.

Prezentacja

  


czwartek, 4 lutego 2010

Wyróżnienie i zakładka


Bardzo,bardzo dziękuję za wyróżnienie :) 

To moje pierwsze wyróżnienie w życiu,więc tym bardziej się cieszę :)
Otrzymałam je od Joasi,która pokazuje takie smakowitości na swoim blogu,że od samego patrzenia człowiek robi się głodny ;)
Zgodnie z zasadami przekazuję wyróżnienie dalej.Ponieważ  wszystkie blogi,na które zaglądam są dla mnie nowe -  więc wyróżniam te,które w pierwszej kolejności mnie zainspirowały:
* Brombę - to pierwszy blog,na którym zobaczyłam szydełkowe misie. I tak mnie zauroczyły,że sama postanowiłam złapać za szydełko,czego nigdy wcześniej nie robiłam;
* Anik - za kociaki przecudnej urody;
* Mychę - za szydełkowe cudeńka;
* Magdę - za piękne,kudłate misie.Podziwiam tym bardziej,że nie wiem,jak można liczyć oczka,dziergając taką włóczką ?


A u mnie pod względem misiowym zastój,więc pokażę tylko zakładkę,którą wydziergałam dla pewnej dziewczynki.

 
  

wtorek, 2 lutego 2010

Luna


Miś niczym księżycowy promyczek.
Stworzona z włóczki srebrnej,błyszczącej.
Nie robiłam jej sukieneczki,bo szkoda mi było zakrywać jej srebrny brzuszek. Ale żeby nie skupiać się na tym,czego miś nie ma,to napiszę - co miś ma.
A więc,co Luna ma ?
Ma  naszyjnik z literką "K" jak Księżyc,albo imię właścicielki ;)
Ma też jako pierwszy mój miś - oczka z koralików.
Ma z tyłu,na plecach - kółko metalowe,do którego można doczepić klucze.
Ma 9,5 cm wysokości.
I ma przynosić szczęście.

Przedstawiam Państwu Lunę 





Przy karcie bankomatowej,żeby pokazać jej wielkość.


Niby tak malutka,drobniutka - a najwięcej się przy niej napracowałam.



Nie wiem,czy wszystkich,którzy dopiero zaczynają przygodę z szydełkiem,tak bolą palce ? A zwłaszcza kciuki ? Bo mnie bolą ... jak diabli.

poniedziałek, 1 lutego 2010

Klementynka

Pomarańczowa i słodka.


W bladożółtej sukieneczce i koralikach.
Bo nawet kiedy łazi się po drzewach,trzeba wyglądać elegancko.

Niewielkich rozmiarów, jak jej poprzedniczki.