niedziela, 21 lutego 2010

Z sercem

Już mogę go pokazać,bo dotarł do swojej Właścicielki.
Miś z zaczepką i z serduszkiem.
Niewielkich rozmiarów,jak pozostałe moje Szydełciaki.


Taki na szczęście :)




Pees. A w następnym odcinku moje pierwsze tildy.

9 komentarzy:

  1. Widzę, że ta włóczka zyskała największe uznanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No :) Moje ;))))))))))))) Mam jeszcze taką beżową i jutro zaczynam produkcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Misiaczki jak zwykle urocze! Z niecierpliwością czekam na pierwsze tildy :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się tu za bardzo nie udzielam,bo nie wiem i tak co do czego, ale co to te tildy????????? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To Ty jeszcze szyć zamierzasz???????????????
    Chyba się nie mylę...mam google ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przytargała maszynę, Siostruniu :D Jak tak dalej pójdzie, będziemy musiały ustalić, w jakiej kolejności i u której z nas jako pierwszej Bovary mieszkać będzie, hehe ;D
    Bovary, Kochanie Ty moje... A jak moj misiaczek ma na imię???? Bo ja na tego posta to jak na zbawienie czekałam bo imionka dla niego nie mam i on ciągle jest "serduszkowym misiem" nazywany :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. To imię dla misia już masz ;p

    Taaaak taka Bovary w domu to skarb nieoceniony by był :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeceniacie mnie Kobitki :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcale nie przeceniamy :-) Oluśka, mogę Bovary pierwsza brac? Tak po starszeństwie ;-)

    OdpowiedzUsuń