Jestem zachwycona nową włóczką.
Jak dla mnie rewelacja !
W poniedziałek kupię sobie jeszcze jeden kłębek,tylko w innym kolorze.Widziałam taki w różnych odcieniach brązu,więc w niego zainwestuję.
I wykukiełkowałam nowego królisia.
A w zasadzie to królisię.
Przedstawiam Wam Sydney
Cudna Sydney, w uwielbianym przeze mnie ostatnio kolorze :-)
OdpowiedzUsuńJakoś mi się wydaje, że Sydney jest raczej chłopakiem - nie wiem dlaczego, takie przeczucie mam ;]
OdpowiedzUsuńBoooska!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Eternity kolor robi swoje a w końcu to mój ulubiony ; )
OdpowiedzUsuńSłodziutka Sydney !!! Do niedawna najbardziej chyba nie lubiłam fioletowego koloru, a teraz: uwielbiam !!! Tym bardziej podoba mi się Twoja najnowsza królisia :) I wygląd bloga również jest bardzo fajny !!! Nawiązujący do szydełkowych robótek. Bardzo mi się podoba!!! Z wielką przyjemnością TU zaglądam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
To zasługa włóczki,która jest nawet taka bardziej lawendowa,ale na zdjęciach tego nie widać :)Dziękuję pięknie za wszystkie ciepłe słowa skierowane pod moim adresem :) To działa b.mobilizująco ;D Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń