poniedziałek, 22 lutego 2010

Tildy

Pierwsze koty za płoty,jak to się mówi.
Ja powinnam chyba napisać "Pierwsze tildy za ploty"
Uszyłam tak próbnie dwa króliki,żeby w domu nie było bitwy.Bo jak wiadomo Ogony mam dwa.
Króliki mają niecałe 30 cm wielkości,są uszyte z płótna 
(nie wiem z jakiego,bo się nie znam,ale chyba lnianego?)
A prezentują się tak.




Jak na pierwszy raz,jestem z nich zadowolona.
Myślałam,że wyjdą mi dużo gorsze.
Ale grunt,że moim Ogonom przypadły do gustu.


* Chciałam podziękować Artambrozji,bez której pomocy króliki by nie powstały.
Dziękuję Ci bardzo,bardzo  :*

8 komentarzy:

  1. BRAWOOOOOOOOOOO!!! Rewelacyjne!!!
    Bardzo misię podobają

    OdpowiedzUsuń
  2. Się nie pomyliłam...szyje, haftuje, drutuje, szydełkuje, gotuje...skończę już :))

    Pięknisie Ci wyszły :))

    OdpowiedzUsuń
  3. O Jezusicku jakie pikne... cicha77

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne!!!!!!!! Przeurocze i slodkie jak muffinki :-) Dziewczyno, Ty się bierz za własną dzialalność!!!! Majątek zrobisz! Papilotki masz u mnie dożywotnio, jak się zdecydujesz. A jak się nie zdecydujesz to też :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę,że ...... jeszcze się wstrzymam z kilka dni,hehehe ;D;D;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwalniaj Ty się z tej szkoły raz dwa! Będziesz miała wtedy duuuuużo czasu na tworzenie tych cudów :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Acha, jeszcze jedno, w Norwegii takie rękodzieło bardzo drogo chodzi, więc może coś na eksport zacznij przygotowywać ;-))

    OdpowiedzUsuń