Tak sobie myślę,że będę się "specjalizowała" w królisiach.
Teraz jestem na etapie oswajania się z szydełkiem.
Z każdym kolejnym Szydełciakiem nabieram wprawy.
Chciałabym robić im inne stopy,ale nie mam jeszcze takiej
"szydełkowej" wyobraźni.Uczę się metodą prucia.
Do wszystkiego muszę dojść sama,ale trening czyni mistrza.
Chciałabym robić im inne stopy,ale nie mam jeszcze takiej
"szydełkowej" wyobraźni.Uczę się metodą prucia.
Do wszystkiego muszę dojść sama,ale trening czyni mistrza.
I tej wersji się trzymam.
Tak więc stawiam na królisie.
Mam tyle na nie pomysłów.
Szkoda tylko,że nie mam ze trzech par dodatkowych rąk.
I więcej czasu w zanadrzu.
Bo siedzę z szydełkiem,a praca na jutro (do pracy) leży odłogiem ...ból !
I więcej czasu w zanadrzu.
Bo siedzę z szydełkiem,a praca na jutro (do pracy) leży odłogiem ...ból !
No nic.
Przedstawiam Państwu Królisię
Proszę zwrócić uwagę,że Królisia ma majteczki ;)
Przy monitorze,dla pokazania jej wzrostu.
O ! I taka właśnie jest moja pierwsza Królisia.
PRZEPIĘKNA!
OdpowiedzUsuńDziękować :)Tearz wstawiam szydełciakom oczy z koralików.Ale wiadomo,że człowiek nabiera wprawy i pomysłów z czasem :)
OdpowiedzUsuńŚliczniutka Królisia ! Mi również czasem przydałaby się para dodatkowych rąk. Pomysłów na robótki wiele, a czasu niestety nie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hmmm... wygląda trochę jak krewna Szczypiora :)
OdpowiedzUsuńCUDNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMy też chcemy taką...;))))))))))))))))))))))))
ciociu królisia jest poprostu śliczna!
OdpowiedzUsuńZrobisz mi taką?
No ba ! Zrobię Ci Julciu na feriach :)Czyli za tydzień :)))
OdpowiedzUsuńZabójcza. Taki maślane, romzarzone oczęta. Ech można oszaleć. Stwierdzam jednak, że moja Luna Zamościanka będzie najpiękniejsza, bo moja... cicha77
OdpowiedzUsuńNauczysz mnie tego :)?
OdpowiedzUsuń