Za pieczenie szarlotki
myszka się zabrała.
myszka się zabrała.
Składniki ślicznie przygotowała.
Jaja rozbiła,
do reszty dodała.
do reszty dodała.
Co z tego,że mała ?
Z góry zeskoczyła,
kulę utoczyła.
kulę utoczyła.
Gdy ta w lodówce leżakowała,
to myszka jabłka ubrała.
No ... sobą by nie była,
gdyby się jednym nie pożywiła.
Ubiła pianę w różowym kolorze
i myśli...
... jeszcze kruszonkę położę !
I do piecyka blaszkę schowała.
Na ciasto cieszy się myszka mała !
Łapki zaciera,
ślinę przełyka.
Nagle...
zagląda do piekarnika !
ślinę przełyka.
Nagle...
zagląda do piekarnika !
Ach ! co to ?
Rety !
O,jakaż bieda !!!
Szarlotki z blaszki się wyjąć nie da !
To wina jabłek !!!
Myszka orzekła.
Bo przecież dobrze szarlotkę piekła ?
Może nie była za idealna,
ale na szczęście
Baaardzo (z)jadalna !
;D
haaaaaaaa!cudnie, zdolna myszka nie ma co :D a wierszyk swietny, uwielbiam takie rymowanki :)
OdpowiedzUsuńJa to muszę wszystko robić sama;-(((
OdpowiedzUsuńAle się usmiałam,świetne to:)Mnie zawsze takie ciasta wychodza,nawet bez myszki:(Mam dwie lewe raczki do pieczenia,hihihi..myszka to jeszcze i tak zdolniacha:)
OdpowiedzUsuńAch. A mi moje Filczaki jakość przy pieczeniu pomagać nie chcą. :)
OdpowiedzUsuńTwoja myszka jest kochana,
OdpowiedzUsuńjej talent w pieczeniu powala mnie na kolana:)
hihihi super Myszeida :) Zdolniacha z niej :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się czytając twojego posta :)
swietna historyjka :):)i myszka pierwsza klasa :)i jaka zdolna ta myszka :):):)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdolniacha z myszki ale chyba zapomniała papierem wyłożyć blachę albo dobrze nasmarować :D Myszka Kuchciszka:D
OdpowiedzUsuńJaka fajna bajka-rymowannka:))
OdpowiedzUsuńCudna bajka.
OdpowiedzUsuńZdolna myszka.
A ciasto też smakowicie wygląda:)
Pozdrawiam:)
świetne foto-story ;) myszka urocza, jak zawsze :) a jak szarlotki nie da się wyjąć z blaszki, to nawet fajnie - wtedy można całą zjeść samemu... :D
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam ;) Zdolna myszka, nie ma co!
OdpowiedzUsuńobśmiałam się jak norka ... :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje bajeczki, pięknie układasz zdjęcia z opowieścią :)
OdpowiedzUsuńno no... ale zdolniacha z tej myszki (i z Ciebie;)) pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńMała myszka co w kuchni pichciła i do tego towarzystwo rozbawiła :)
OdpowiedzUsuńPracowita myszka... Chciałabym taką u siebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa pod adresem wierszyka :) Jak widać jestem poetką z szydełkiem w dłoni,hehehe ;D A tak na poważnie,to myszka nie popisała się z tą szarlotką. A mówiłam jej,żeby dała grubszy spód pod te jabłka ;))) Pozdrawiam Was wszystkie i każdą z osobna :*
OdpowiedzUsuńświetny pomysł przedstawienia kolejnej cudownej myszki
OdpowiedzUsuńuwielbiam je!
:))))))))))) Bovary jesteś niesamowita! :) Ja jak zwykle z lekkim opóźnieniem, ale nie mniej zachwycona od dziewczyn u góry. Wspaniale się ogląda i jeszcze cudniej czyta - bomba! :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo zdolna myszka ! :)
OdpowiedzUsuńMysia jest BOSKA :) i do tego cała aranżacja- zakochana jestem :) po uszy :))
OdpowiedzUsuńwierszykowy majstersztyk! :))
OdpowiedzUsuńSpryciula z tego myszorka;)
OdpowiedzUsuń