No.Zmodyfikowałam trochę myszę.
Nie powiem,namęczyłam się,gdyż nie posiadam wyrobionej wyobraźni szydełkowej.
I doszłam do wniosku,że muszę się nauczyć kilku ściegów.
Bo teraz stoję w miejscu.
Bo teraz stoję w miejscu.
Ale wracając do myszy -
zmieniłam jej stopy na chudsze.
Usztywniłam je drucikiem.
Zmodyfikowałam jej też minimalnie pyszczek.
Mniesiepodobuje ;)
W błyszczącej,fioletowej sukieneczce,
z kokardką nad uszkiem i ozdobionym ogonkiem.
Myly Państwo
oto
Phoebe
Przywitała się,jak na dobrze wychowaną Mysię przystało.
Rozejrzała ...
... i przyjęła zaproszenie na popołudniową herbatkę.
Pozdrawiam Was cieplutko
dziękując za odwiedziny i miłe słowa
;)
Pees. Słowa krytyki pod adresem szydełciaków również mile widziane.
Wszystko przyjmę na klatę.
a co tu krytykować ... jak byś raz coś zmaściła to byśmy mogli się doczepiać ale one co jedna to lepsza a traka stojąca na drucikowych nogach no to już w ogóle cymesik ;DDD
OdpowiedzUsuńnormalnie słodziak :D nie wiem do czego można się przyczepić ... chyba sama się siebie czepiasz:D
OdpowiedzUsuńInes zrób coś z tym kawałkiem brwi co Ci widać ... albo wrzuć tam jakieś inne zdjęcie .... zlitujże się nad nami ;P
OdpowiedzUsuńCholipcia, zrób coś brzydkiego... wtedy będę krytykować... albo się zakocham;-)))
OdpowiedzUsuńjest absolutnie idealna, nie ma się co czepiać :D
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod powyższymi postami obiema rękami.Twoje myszki są idealne ,zupełnie nie ma się od czego doczepić.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZmiany nię zawsze są na lepsze, ale u Ciebie - zawsze wszystko wygląda jeszcze piękniej:)
OdpowiedzUsuńjaka słodka! i ten zakręcony ogonek i kokardka! <3
OdpowiedzUsuńcudna :) jak żywa :)
OdpowiedzUsuńKrytyka... no dobrze... a może być pozytywna ??? Wspaniale Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńDzień Dobry
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko sera z dziurkami brakuje
więc do candy się wpisuje.
pozdrawiam
wara@poczta.forward.pl
ADA
Polly ... się nie czepiamy tak?
OdpowiedzUsuńJaka krytyka? Śliczne są te mysie :)
OdpowiedzUsuńe kto się czepia ... ja w imieniu Narodu Ci zwracam uwagę, że nie wiem co to za część ciała nam pokazujesz ;DDD
OdpowiedzUsuńA co tu krytykować, powtórzę za Polly, bo dokładnie te same słowa na myśli mi przyszły, to raz. A dwa, od Niej tutaj przytuptałam, zwabiona zachwytami u Niej na blogu. I sama w zachwycie trwam :)
OdpowiedzUsuńsliczne myszki! Sprawdz maila :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodka :)
OdpowiedzUsuńależ ta mysz jest słodziakowo słodziusia... uroczy stworek... podziwiam staranność wykonania
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, Poli
Dziękuję ! Zostałam uskrzydlona Waszymi słowami i jutro pokażę Wam new mysię.W czapce,z której jestem dumna na maksa ;))) Pozdrawiam cieplutko :D
OdpowiedzUsuńależ mam zaległości z tymi Twoimi myszami, no :(
OdpowiedzUsuńco byś nie powiedziała, ja nigdy złego słowa o nich nie powiem - są cudowne i tyle!