rzucasz na kolana swoimi myszowatymi, ja próbowałam zrobić jednego i zrobiłam :) patrzy teraz na mnie z monitora :)Ciut krzywy , z jednym uchem większym ale i tak doskonały w swojej niedoskonałości :)
Zobaczysz tutaj to,od czego jestem wręcz uzależniona.Zapraszam do świata moich Szydełciaków ... Jeżeli chcesz,żeby któryś z nich zamieszkał u Ciebie - napisz. Mój adres: bovary@onet.eu
dołóż jej drugi kolczyk...
OdpowiedzUsuńżeby jak panienka wyglądała...
Bardzo sympatyczna myszka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetna myszka i jaką ma modną fryzurkę ;) do dobrego fryzjera trafiła :)
OdpowiedzUsuńoch jaka słodziuchna!!! :)
OdpowiedzUsuńrzucasz na kolana swoimi myszowatymi, ja próbowałam zrobić jednego i zrobiłam :) patrzy teraz na mnie z monitora :)Ciut krzywy , z jednym uchem większym ale i tak doskonały w swojej niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuńŚliczna mysza! I świetny pomysł z tym kolczykiem :)
OdpowiedzUsuńFajowa jest :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam włochatych włóczek, ale podoba mi się bardzo efekt, to i może się skuszę.
Cudne wyczesane maleństwo :)
OdpowiedzUsuńoj,tylko nie odbieraj mu kolczyka....z nim wygląda jak rasowe ciacho!
OdpowiedzUsuńjaka włochata ;DDD superowa :)
OdpowiedzUsuńMysza fantastyczna:) fajna włochata włóczka, to chyba moher,tak?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękować ! A włóczka to moher,który teraz wręcz pokochałam :)
OdpowiedzUsuńAle puchatek cudowny! :):):)
OdpowiedzUsuńMoje Małe od Ciebie ;) idą ze mną w poniedziałek na egzamin. Jako drużyna suflersko-szczęścionośna ;)
chyba w zimowym futerku co?:D
OdpowiedzUsuńMyszka jest jak zawsze świetna. Ale po co do fryzjera?? Takie włochate są jeszcze bardziej kochane.
OdpowiedzUsuń