Pisałam,że następna w kolejce do prezentacji będzie królisia ?
Pisałam.
Więc słowa dotrzymuję i pokazuję.
O nawet nie czuję,że rymuję !
;)
Marcusia
Taka królisia w marcelinkowym stylu.
Z łaciatym serduszkiem i czerwonymi kokardkami na uuuuszach.
W środę zakupię sobie jeszcze tej samej włóczki,bo raz,że super się nią kukiełkuje,
a dwa - że misie bardzo ładnie wychodzą.
Takie troszeczkę większe i w lśniącej otoczce.
a dwa - że misie bardzo ładnie wychodzą.
Takie troszeczkę większe i w lśniącej otoczce.
Są też inne kolory włóczki, np.jagodowy,ale to raczej nie do szydełciaków.
Zbyt ciemne by wyszły.
A w następnym odcinku dla odmiany na wybiegu pokaże się misia.
Wszystkich czytaczy moich manufakturek pozdrawiam wiosennie
:)
Śliczna, taka walentynkowa królisia :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna, aż żałuję że nie umiem robić na szydełku...
OdpowiedzUsuńJa się wcale, a wcale nie denerwuje, że masz te chęci i czasu tyle... i ten talent!!! Jezuuuuuuu, jak ja Ci zazdroszczę!!! Ale tak wiesz, pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziaszek:)
OdpowiedzUsuńI ile pracy i cierpliwości, podziwiam!:)
Marcusia jest piękna :))
OdpowiedzUsuńOj chyba ja tez się zgłoszę do Ciebie na jaki handel wymiankowy :))
Oglądnęłam wszystkie Twoje prace są prześliczne:)Misie ,króliczki same słodziaki:)
OdpowiedzUsuńnieee no bomba..mam nadzieję, ze właśnie takie zajączki przychodzą w Wielkanoc z prezentami :D
OdpowiedzUsuńMECZKOWA
Dziękować za pochwały ;))) Unoszę się trzy cm nad ziemią ;-D
OdpowiedzUsuń