I do tego bez szans na ich zakończenie.
Calutką sobotę walczyłam z rozszyfrowaniem schematu.Wymęczyłam dwie nogi (tylne) i straciłam wenę na dalsze części ciałka... no cóż.Bywa i tak ...
A łapka jest taka,że ma ukształtowane udko,a na stopie zalążki pazurków
(nie wiem,czy to widać na zdjęciu?) ale super to wygląda.
To była praca nr 2. Zaczęta i walnięta w kąt.
A praca nr 1 to miał być kotek.
I też skończył w kącie.
Ciemnym i niedostępnym dla oka ludzkiego.
Nic z niego nie będzie ...
Nawet jego smutna mina nie zadziała.
Odrzuca mnie od szydełka.
Niby mam wielką ochotę robić,ale jak już siądę,to nie wiem co?
Odrzuca mnie od szydełka.
Niby mam wielką ochotę robić,ale jak już siądę,to nie wiem co?
I w sumie nie robię nic,poza oglądaniem włóczek w koszyku.
A taką komódkę mam dla swojej Pullip.
Z wysuwanymi szufladami.Bajer ;)))
Muszę ją tylko odnowić,w sensie zetrzeć tę zwierzynę z wierzchu i może pomalować na jakiś kolor?
Teraz bowiem skompletować chcę meble dla lalki mojej wymarzonej.
Jeszcze tylko muszę gdzieś upolować krzesło,stół i łóżko.Takie stosowne do wzrostu lalki (około 30 cm)
Nie jest to normalne zachowanie jak na osobę 33 (jeszcze) letnią,ale cóż począć,skoro mi szajba bije na stare lata ;)
A swojej Pullip już się doczekać nie mogę... ma przyjść (w sensie - przylecieć) pocztą.
Wkrótce (oby)
Wkrótce (oby)
Sasasasa !
o matko Bovary ja niedługo będę Twoją rówieśnicą ... myślisz, że też mi tak odbije na punkcie lalek czy coś ???? o kurczak ...
OdpowiedzUsuńA ten kotek cudny ... skończ go please ....
Myślę,że Ci nie odbije ;) Tilda jest duuużo tańsza od Pullip.No i można ją na upartego uszyć samemu ;D
OdpowiedzUsuńja to muszę raczej zacząć oszczędzać ;/
OdpowiedzUsuńśliczny łepek kota, jak nie das rady skończyć, to dorób mu zawieszkę, będzie breloczkiem :D
OdpowiedzUsuńskąd ja znam takie niedokończone symfonie :/ bluzka jedna od zeszłego lata leży i nic ... a co do kotka Polly ma rację ... fajny jest więc może go dokończ
OdpowiedzUsuńprosze o kotka!
OdpowiedzUsuń...jest taaaaaaaaki slodki
Tak natychmiast pomyslałam o tych moich zaczetych-nieskonczonych.Tu głowka,tam nozka,a ile decu!!! Szkoda gadac i wszystko czeka,pomysłow cała glowa,roboty zero.Ale Ci powiem,ta komoda,no nie...ona jest zaje...fajna.Urok ma niesamowity,zazdroszcze całkiem szczerze:)
OdpowiedzUsuńnie mam nic NIESKONCZONEGO.
OdpowiedzUsuńChyba jestem okropna DRAZYSKALA-co zaczynam-zawsze koncze.Choc efekty nie zawsze mnie ciesza-moga przeciez cieszyc innych.Dla nie kotek jest sliczny a ta lapeczka wykonana z wielka precyzja.'Zalazki pazurkow'..heh...:-)
Komodka niesamowita i oczywiscie,jak zdrapiesz zwierzaki na blacie i odnowisz po Swojemu-bedzie cudek,tylko koniecznie to potem pokaz w blogu:-)
Nie zawsze ma sie wene.Organizm daje sygnaly,ze byc moze ma przesyt.Trzeba wiec odpoczac,lub zajac sie czasowo czyms innym a WENA powroci ze zdwojona energia...Wiem z wlasnego doswiadczenia:-)
Pozdrawiam Serdecznie-psianka-
no aż żal tych elementów szydełkowych, bo zapowiadają się baaardzo dobrze - naprawdę chciałoby się obejrzeć efekt końcowy, no ale nic na siłę. każda z nas tak miewa zw swoją pasją, że niby świata poza nią nie widzi, ale czasem się po prostu nie chce - przeczekać warto :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty Bovary, żal marnowac taką nogę :)
OdpowiedzUsuńP.s - Gdzie Ty taką fajowską komódkę znalazłaś ?
Komódkę znalazłam w ciuchu ;D za całe 5 zł ;)))
OdpowiedzUsuńŻal marnować nogę, ale taką mordkę słodką? Tym bardziej żal - dokończ koniecznie tego kiciusia! :)
OdpowiedzUsuńBovary :) nie martw sie ja tez kiedys poległam na tych kotkach :)
OdpowiedzUsuńMyszki rob bo są sliczne :)
Pees :)) moje niedokonczone dostają moje koty do zabawy
OdpowiedzUsuńBovary, Ty to masz nosa do takich rzeczy! u mnie w mieście nie uświadczysz takich skarbów:(
OdpowiedzUsuńMuszę się pochwalic,bo dostałam szkatułkę wykonaną techniką decupage. Jest boska. :D