Nowa myszowata.
Chyba nie za bardzo lubi pozować do zdjęć...
Jak się zorientowałam,że Elza była uzbrojona ...
... to dałam se spokój ze zdjęciami.
A na zakończenie moje wesołe skarpetki.
W owieczki.
Gdyby nie one,zamarzłabym
i żadna nowa myszowata tutaj by się już nie pojawiła.
;)
Pozdrawiam,pozdrawiam,pozdrawiam !
Myszka uszatka:D a skarpeciochy zarąbiste:D
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwo. Skarpet przfajne, takie wesołe-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje myszki mają chyba jakiś magnes ,
OdpowiedzUsuńciągle tu zaglądam i je podziwiam , są urocze
Mysz cudna :) A skarpetki? Odjazdowe :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElza - cud miód - słodziak wielki i kto by pomyślał, że taka z niej łobuziara :) ale tak to już jest z myszami... :)
OdpowiedzUsuńa skarpety odjazdowe - ja też muszę mieć zawsze ciepło w stopy i jesienią często chodzę po domu w swoich puszystych (mąż się ze mnie śmieje, że taki zmarźluch jestem) :)
Myszowata,jak zawsze - swietna a skarpetki - z pomyslem-baardzo'zmyslowe':-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-psiankaDK-
Mysia jest śliczniutka i jak ma długaśny ogonek:)) . Skarpetki rewelacyjne, może mysia zapatrzyła się na Twoje super skarpety i dlatego nie chce pozować do zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńnie napiszę nic nadzwyczajnego...jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńogon kapitalny:)Jak zwykle,pieknotka myszotka:)Caly czas podziwiam te wloczke,u nas jej nie ma chyba,bo mi w oko nie wpadla:(
OdpowiedzUsuńMyszka cudowna :) Ale ja to się zachwycam najbardziej Twoimi skarpetkami !!! Są przecudowne, zwłaszcza że w owieczki, które zbieram !
OdpowiedzUsuń