Myszowata już się oswoiła,więc pozwólcie,
że przedstawię Wam teraz jej historię.
Na początku września znalazłam na ulicy zawieszkę.
że przedstawię Wam teraz jej historię.
Na początku września znalazłam na ulicy zawieszkę.
Srebrną,czterolistną koniczynkę.
Dorobiłam do niej mysię i ...
wyszła taka oto
Lucky
Wykukiełkowana z szarego,kłaczastego moherku (?)
Nie znam się na włóczkach.
Szkoda,że nie mam go więcej,ani nie mam pojęcia,jak się nazywał...
Ale robiło mi się z niego (o dziwo) super.
Myszka już się do mnie przyzwyczaiła.
Ja do niej też.
Do tego stopnia,że ją sobie zostawiam.
No... myszka trochę mnie o to prosiła.
Powiedziała,że jak pozwolę jej zostać,to będzie mi sprzątała
w domu.
Powiedziała,że jak pozwolę jej zostać,to będzie mi sprzątała
w domu.
Ale coś mi się wydaję,że ściemniała ...
Pozdrawiam niedzielnie !
:)
Wcale się nie dziwię, że ją sobie zostawiasz, bo jest cudna.
OdpowiedzUsuńPiękna i wyjątkowa. Na pewno ze znalezioną koniczynką przyniesie Ci wiele szczęścia - czego całym sercem życzę
OdpowiedzUsuńśliczna mysia :) szczęściara z Ciebie, że masz Lucky! :)
OdpowiedzUsuńno cos niesamowitego,ale znajac plenie myszastych w obietnice jej bym nie wierzyła.Bałagania okropnie:)Kilka lat temu złapałam na podlodze 7 malenkich myszek,chyba mama urodzila je miedzy pietrami i one jakos znalazly do mnie wejscie.Kupilam im olbrzymie akwarium dla gryzoni z calym oprzyrzadowaniem.Bylo swietnie do pewnego momentu,jak urosly,samiczki pozabijaly samce i pozabilały sie miedzy soba,zostala jedna,ktora potem jeszcze chyba z rok byla u mojej znajomej.Chyba zrobilam blad, ze nie oddzielilam samiczek,ale szczerze mowia nie mialam o tym pojecia.W kazdym razie obserwacja tych malych wandali byla najlepsza rozrywka:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się że nie oddasz myszki nikomu, jest prześliczna :))
OdpowiedzUsuńnawet jeśli ściemniała...nawet jeśli nie będzie sprzątać....no jak jej nie kochać :)
OdpowiedzUsuńmycha świetna .. jak zawsze :D ale moherek jest beee ma się po nim swędzonko, kichanko i duszonko:D
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Niej ! Ma wspaniałą, utalentowaną Panią :)))
OdpowiedzUsuńJak się okaże, że to nie ściema to jestem pierwsza w kolejce po taką sprzątającą wielkouchą ;)
OdpowiedzUsuńściemniała, czy nie i tak warto ją było zostawić u siebie - taka piękna mysz, to na wagę złota normalnie
OdpowiedzUsuńTaka szczęśliwa myszka to skarb :D
OdpowiedzUsuńSłodka jest ale na pewno ściemnia. Moje szydełkowe zwierzaki też mi różne rzeczy obiecują a to, że obiad ugotują pranie powieszą posprzątają a potem nic. Czekam na te ciasteczka dla myszek. Pozdrawiam i dziękuje za wizytę u mnie
OdpowiedzUsuńhah! jakaz urocza!
OdpowiedzUsuń